Ina na Starzycy

Niewtajemniczonym bardzo szybko wyjaśniam, że Starzyca to nic innego tylko właściwa nazwa jeziora miejskiego w Chociwlu. A skąd wzięła się Ina skoro przez jezioro przepływa Krąpiel? Już tłumaczę. W ostatnią niedzielę na skutym lodem jeziorze, rozgrywając podlodowe mistrzostwa spotkali się członkowie stargardzkiego Koła PZW nr 46 „Ina” Stargard okręgu PZW w Szczecinie. Miałem okazje nie tylko po podglądać jak dzielnie zmagano się z rybami, ale też porozmawiać z nowym, jednym z najmłodszych prezesów koła wędkarskiego w naszym kręgu Sebastianem Stacherą i sekretarzem Jerzym Blacharskim. Szybko okazało się, że licząc około 630 członków Koło Ina jest w Stargardzie największe, a przecież jest ich tam aż cztery.

Sebastian, który swoją funkcję pełni dopiero od tegorocznych wyborów powiedział mi, że w przyszłym roku „Ina” Stargard będzie obchodziła dostojny jubileusz pięćdziesięciolecia swojego powstania. Nazwa koła nie jest oczywiście przypadkowa. Ina przepływa przez Stargard i koło ma nad nią pieczę. W ubiegłym roku dostali też pod opiekę zupełnie nową w naszym okręgu wodę Jezioro Sierakowo. Jak usłyszałem już wiosną członkowie koła będą tam budowali niewielki slip, aby swobodniej można było spuszczać łódki. Jurek Blacharski dodał, że zarówno nad jeziorem, jak i nad Iną członkowie koła dbają o porządki. Podczas zawodów trociowych rozgrywanych 4 lutego sześćdziesięciu wędkarzy nie tylko łowiło trocie, ale i sprzątało. Ci, którzy zebrali najwięcej śmieci otrzymali nagrody. Dużo dobrego dzieje się, więc w tym kole PZW i trzeba powiedzieć „tak trzymać”. A niedzielne zawody? Odbyły się przy sprzyjającej aurze. Bez opadów i na kilkunasto centymetrowym lodzie wszyscy czuli się bezpiecznie. Warto dodać, że w zawodach wzięli też udział członkowie koła PZW w Chociwlu. Ba! Najwięcej, bo ponad 3 kg ryb wyciągnął Józef Markiewicz oczywiście z Chociwla.