Odrzański Sandacz

Tę imprezę, jaka odbyła się w ostatnią sobotę jej uczestnicy będą długo pamiętali. Około stu zawodników wzięło udział w organizowanych po raz pierwszy zawodach Odrzański Sandacz. Zmagania odbyły się na szczecińskich bulwarach, a przygotowało je samodzielnie koło PZW naszego Okręgu „Łączność” Szczecin. Potężny wysiłek się opłacił i ręce same składały się do oklasków. Z tych stu wspomnianych wędkarzy ponad 40-tu przyjechało do nas z głębi Polski, między innymi z Wielkopolski, Warszawy czy aż Nowego Sącza. Odległość 760 kilometrów pokonała cała rodzina z 10 – letnim Antkiem, który wraz z tatą wziął udział w zawodach – powiedział mi Prezes Koła Łączność Dariusz Zemler. Nad bezpieczeństwem wszystkich czuwali członkowie Społecznej Straży Rybackiej działającej w szczecińskim Okręgu PZW.

I tylko pogoda specjalnie nie dopisała. Było, jak dla sandaczy zbyt ciepło. Siąpił niemal bez przerwy deszcz i wiał chwilami silny wiatr.  Humory jednak i tak dopisały. W klasyfikacji na największą rybę na pudle stanęli Marek Sulmiński i Łukasz Sroczyński. Najlepszym okazał się jednak łowiąc ponad 60-cio centymetrowego sandacza Paweł Wollmer. Brawa należą się jednak nie tylko organizatorom i zwycięzcom zmagań. Zaraz po zakończeniu łowienia i tradycyjnej grochówce, na bulwarze zorganizowano wielką licytację akcesoriów wędkarskich, które licznie przekazali darczyńcy. Wszystko w ramach akcji Wędkarze Dzieciom i przy współpracy z Fundacją „ Zdążyć z Pomocą”, która opiekuje się ciężko chorą Zoją z Krakowa. Na jej konto uczestnicy zawodów zebrali ponad 3 i pół tysiąca złotych. To nie tajemnica. Po sobotnim sukcesie wszystko wskazuje na to, że podobne zawody będą się odbywały cyklicznie. Oby się to udało. Ja trzymam kciuki!