Z każdym rokiem Społeczna Straż Rybacka działająca przy Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie ma coraz doskonalszy sprzęt. Oczywiście wykorzystywany jest on do walki z kłusownikami wodnymi, a tych niestety nadal nie brakuje. Strażnicy dostają nowe terenowe samochody, przyczepy i łodzie z silnikami. Są też noktowizory, lornetki i dużo mniejszego sprzętu, który trafia nie tylko do strażników ze Szczecina, ale również do terenowych komórek SSR. Ostatnio, razem z Rafałem Jurkowskim, szefem naszych lokalnych strażników rozmawiałem o najnowszym nabytku, który pozwala podglądać łamiących prawo z góry. Mowa tu oczywiście o dronie.
To wysokiej klasy urządzenie – mówi Rafał. Rzeczywiście pozwala nam obserwować co dzieje się nie tylko na wodzie, kiedy podglądamy pływających łodziami. Bardzo dobrze widać też to co dzieje się na brzegach rzek i jezior. Tego typu obserwacje pozwalają nam bardzo szybko na zlokalizowanie każdej nieprawidłowości. Coraz nowocześniejszy sprzęt sprawia, że jesteśmy bardziej skuteczni w tym do czego jesteśmy powołani. W chwili, kiedy kamera drona uchwyci kłusownika możemy go nie tylko precyzyjne zlokalizować. Terenowe samochody dają nam również możliwość dojechania do miejsca wykroczenia i zatrzymania kłusownika. Zapisany w dronie obraz jest na tyle dobrej jakości, że może on również posłużyć jako dowód w sprawie, jeśli ta trafi na sądową wokandę. Podobnym sprzętem dysponują też strażnicy Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego. Dodatkowo mamy podpisaną umowę o współpracy z Strażą Miejską i to również procentuje. Oczywiście o efektach pracy drona i podobnego sprzętu trudno jeszcze mówić ale niebawem, kiedy uzyskamy wszelkie pozwolenia i patenty do obsługiwania takiego latającego „cacka” można będzie śmiało powiedzieć – drżyjcie kłusownicy!