ODRZAŃSKI SANDACZ 2018

Impreza, która na szczecińskie bulwary sprowadza wędkarzy z niemal całej Polski ma już trzy lata – powiedział mi Prezes Koła Polskiego Związku Wędkarskiego Łączność ze Szczecina. Ta tegoroczna rozgrywana w ostatnią sobotę miała wymiar szczególny. Spotkaliśmy się nad rzeką w roku, kiedy nasz kraj obchodzi setną rocznicę Niepodległości. Honorowy patronat nad zawodami objął Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.  Przyjechało do nas 162 zawodników – między innymi z Katowic, łodzi, Poznania czy Warszawy – dodaje wiceprezes Koła Wiktor Biczkowski.

Jak co roku przy okazji zawodów rozpoczynamy aukcję naprawdę cennych przedmiotów. Są wśród nich najczęściej akcesoria wędkarskie. Kołowrotki, wędki czy przynęty. W tym roku dostaliśmy na licytację coś bardzo niecodziennego. Przyjechali do nas koledzy z Sulejówka. Miejsca, gdzie urodził się Józef Piłsudski. Przywieźli ze sobą wykonany ręcznie portret Marszałka. Ile pieniędzy zebrano? W chwili kiedy piszę te słowa jeszcze nie wiadomo. Wszystkie trafią w tym oku na konto pomocy Ani i Stasia ze Szczecina. Dzieci urodziły się, kiedy ich mama była zaledwie w piątym miesiącu ciąży i ważyły po 500 gram. No ale przecież Odrzański Sandacz to zawody. Te rozpoczęły się jeszcze po ciemku. Poszły w wodę gumy, koguty i drop shoty. Niestety Odra nie okazała się zbyt łaskawa. Wymiarowych sandaczy było  zaledwie około dwudziestu. Zabawa była jednak  mimo wszystko świetna, a nagrody bardzo cenne. Zwycięzcą został Norbert Gawroński z Koła PZW Kiełbik w Szczecinie. Wielkie gratulacje. I jeszcze małe post scriptum. W nocy poprzedzającej zawody silna nawałnica niemal całkowicie zniszczyła sandaczowe miasteczko. Straty są spore. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania i choć padali ze zmęczenia zawody się odbyły. Im też należą się gratulacje.