Tym razem to żadna przenośnia, a czysta prawda. Pierwsza tura rozgrywanych na Kanale Odyńca Spinningowych Indywidualnych Mistrzostw Okręgu PZW w Szczecinie z Łodzi rozpoczęła się w gęstej mgle. Podczas odprawy, która odbyła się w pobliżu Dziewoklicza owszem było ją widać, ale nic jeszcze nie wskazywało, że widoczność spadnie do kilkudziesięciu metrów. Na starcie stanęła osiemnastu zawodników.
Moim skromnym zdaniem niewielu. Wielu naszych kolegów ma przecież łódki i często spinninguje. Ja też wsiadłem na łódź i spróbowałem porobić zdjęcia. Niestety przez pierwsze dwie godziny było to niemożliwe. Później owszem pojawiło się słońce. Zawodnikom warunki nie przeszkadzały, choć efekty do najlepszych nie należały. Część kolegów dzień wcześniej trenowała na kanale i efekty były zadowalające. W niedzielę się to jednak nie potwierdziło. Największą liczbę punktów, bo aż tysiąc punktów można było uzyskać za złowienie suma. Na smaku się jednak obeszło. Nikt nie nastawiał się nawet na złowienie tej ryby. Dominowały raczej delikatne zestawy, a zawodnicy nastawiali się przede wszystkim na okonie. Łowiono przy trzcinach i z głębokiej wody. Na mniejsze i większe gumki. Kolory też były różne, ale i tak rekordowych okazów nie było. Może okonie nie lubią mgły? Kiedy wszyscy spłynęli ponownie do punktu startu okazało się, że wśród okoni pojawił się tylko jeden boleniowy rodzynek. Zasada punktowania była prosta. Każdy miał ze sobą miarkę. Łowiono na żywej rybie, a koledzy z innych łódek byli sobie sami sędziami. Po siedmiu godzinach zmagań i posumowaniu wyników okazało się, że całe podium zgarnęli wędkarze ze szczecińskiego Koła Karp. Pierwsze miejsce wywalczył Andrzej Butnik. Na drugim był Jakub Szemraj, a na trzecim Radosław Gałat. Mistrza Okręgu poznamy jednak dopiero po drugiej turze.