Urodzaj na szczupaki

Może to śmiesznie brzmi, ale prawda jest taka, że realia rzeczywiście przerosły oczekiwania. Na początku kwietnia nad Odrą w pobliżu Dziewoklicza przyglądałem się, jak wygląda kolejne sztuczne tarło szczupaków. Kierownik naszego okręgowego Ośrodka Hodowlano Zarybieniowego w Goleniowie Marcin Klupś szacował, że podczas tegorocznych działań uda się pozyskać około 5 milionów sztuk narybku tych drapieżników.  Okazuje się, i to bez zbędnej przesady, że małych szczupaczków będzie ponad osiem milionów.

Od lat bywam na wylęgarni, ale takiej ilości jeszcze nigdy nie widziałem. Był moment, że zajęte były wszystkie słoje Weissa, a chwilę później wszystkie aparaty kalifornijskie. Na firankach udających podwodną roślinność ledwo, co wyklute ryby konsumowały szybko swoje woreczki żółtkowe. Jak nieco podrosły już trafiły no naszych okręgowych rzek i jezior. W ich miejsce do aparatów trafiały następne. Narybku jest tak dużo, że trzeba wykorzystywać nawet te urządzenia, które stoją pod wiatą na dworze. Marcin Klupś potwierdza moje spostrzeżenia. To jest najlepszy rok od niepamiętnych lat. Na analizy – dlaczego tak jest – przyjdzie jeszcze czas. Co ciekawe na szczupakach się nie kończy, bo są też jeszcze wylęgi troci, pstrągów potokowych, jazi czy jelców i lipieni.

Wszystkie ryby oczywiście trafią na zarybienia do wód Okręgu PZW w Szczecinie. Wczoraj rozpoczął się sezon na drapieżniki, czyli na szczupaki również. Część z nas pierwszy dzień maja traktuje, jako początek i otwarcie sezonu. Niestety na te szczupaczki, które się właśnie wykluły będziemy musieli poczekać, co najmniej cztery lata. Muszą dorosnąć do rozmiaru większego niż ochronny. Dziś życzę Wam, więc takich zdecydowanie większych i pełnych emocji wrażeń z pobytów na i nad wodą! Nie powinno ich, bowiem zabraknąć, o czym świadczą wyniki na wylęgarni.