Łowimy i zarybiamy

Tak się właśnie ostatnio porobiło, że w Darłówku odbyły się dwie tury Mistrzostw Okręgu w Wędkarstwie Morskim. Na starcie stawiło się 23 zawodników z ośmiu kół wędkarskich. Pogoda raczej dopisywała, ale opadów śniegu też nie brakowało.  Nieco gorzej było z dorszami. No, ale bez przesady. Ryby były.

Największego dorsza o długości niemal 65 cm złowił nasz kolega z Koła PZW Szczecin „Miasto” Mirosław Sylwesiuk. Na trzecim stopniu podium stanął Marek Oleba z Koła PZW Troć Szczecin. Drugi był Janusz Kowalski z Koła PZW „Energetyk” Gryfino, a najlepszym po dwóch turach zmagań okazał się Radosława Gałat z Koła PZW „Karp” Szczecin. Zwycięzca wywalczył tym samym prawo do reprezentowania Okręgu PZW w Szczecinie na Morskich Mistrzostwach Polski. Gratulacje dla wszystkich. Są też podziękowania od naszego okręgowego ichtiologa Łukasza Potkańskiego – zajmującego się w OKS wędkarstwem morskim, który nie mógł popłynąć w morze i jego organizacyjne obowiązki przejęli Ryszard Ornat, Czesław Mogilnicki i Andrzej Tokarski. Łukasz dziękuje im za wszelką pomoc w organizacji zawodów i sprawne sędziowanie. W tytule napisałem, że łowimy i zarybiamy. No i właśnie teraz o jednym z pierwszych, tegorocznych zarybień. Do wód Jeziora Zajezierze (gmina Węgorzyno) trafiło ostatnio 800 tysięcy sztuk Coregonus albula. Jeśli ktoś nie rozpoznał tej łacińskiej nazwy to podpowiadam. Chodzi o sielawę. Jej złowienie na wędkę graniczy z cudem. To wszak ryba żywiąca się planktonem. Są owszem nieliczne relacje, że podobno trafiła na wędkę podczas podlodowe zasiadki. Ale czy to prawda? To jeszcze dodam dla zaspokojenia ciekawości. Gatunek ten żyje w stadzie w pelagialu jezior i żywi się planktonem. Tarło sielawy odbywa się od początku listopada do połowy grudnia. Sielawa jest rybą krótkowieczną i rzadko osiąga wiek 5 lat. W zarybieniu brali udział członkowie Koła PZW nr 15 „Węgorz” w Węgorzynie.