Wiosna w wylęgarni

Jeśli ktoś szuka już teraz prawdziwej wiosny to mogę się pochwalić, że ja już ją widziałem. Gdzie? W goleniowskiej wylęgarni ryb Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie. Potwierdził mi to też kierujący ośrodkiem Hodowlano – Zarybieniowym Marcin Klupś.

Ruch mamy jak w ulu. Część ryb już się wykluła, podrosła i trzeba je było wypuścić do wód naszego okręgu. Inne powoli się klują. Tak jest na przykład z ikrą troci czy pstrągów potokowych. Co chwila trzeba zaglądać do aparatów kalifornijskich. Ręcznie wyjmujemy obumarłe ziarenka tak, aby nie zatruwały wody innym. Jesienią do aparatów trafiło około miliona 700 tysięcy ikry troci. Marcin Klupś zapewnił mnie, że przeżywalność jest bardzo wysoka i raczej z pewnością za kilka tygodni do Regi, Iny, Wołczenicy czy Gowienicy wpuszczonych będzie ponad półtora miliona sztuk tych pięknych i walecznych ryb. Połowa już się wykluła i resorbuje swój woreczek żółtkowy. Za trzy, do czterech tygodni będzie i ją można wywieźć.  Ale wracając na wylęgarnię. Sieje i sielawy też są już na etapie klucia. Miętusa już niemal w całości wywieźliśmy z wylęgarni. Niemal, bo prace przy części dojrzewającej ikry miałem okazję obserwować. Po oczyszczeniu i usunięciu obumarłych ziarenek cały materiał trafiał do aparatów kalifornijskich na dalsze dojrzewanie. Jest jeszcze jeden element, o którym jeszcze nie wspomnieliśmy. Na zewnątrz stoją już przygotowane zbiorniki, do których będą wpuszczane tarlaki lipieni. Wszystko musi być gotowe, bo mniej więcej za tydzień pojedziemy nad Regę, aby je pozyskać. Kończąc wizytę na wylęgarni już się umówiłem, że jeszcze w marcu pojawię się na stawach. Tam też, z każdym dniem jest coraz więcej pracy.