Przyjacielski Puchar

Od wielu lat członkowie Koła Wędkarskiego Szczecin Miasto współpracują z podobnym Kołem wędkarskim, ale po niemieckiej stronie granicy, a dokładnie z Oranienburga. Kontakty sięgają 1993 roku powiedziała mi Prezes Koła Barbara Bergandy Owsik. Kiedyś było to zakładowe koło Metalowiec, ale po likwidacji zakładów Metalurgicznych w Oranienburgu powstało koło przy okręgu. Spotykamy się kilka razy w roku i to nie tylko z okazji konferencji czy wystaw, ale również nad wodą. Przez lata zawiązały się nawet bliskie przyjaźnie. Swoimi łodziami przypływają do naszej przystani przy Regalicy całymi rodzinami. Nie brakuje też wspólnych zmagań na niwie sportowej.

I tak właśnie było ostatnio na popularnym łowisku Okręgu PZW w Szczecinie, które znajduje się w Obwodzie nr 5 obejmującym między innymi Odrę i Wyspę Pucką. Pogoda była znakomita. Może nawet zbyt słoneczna, jak na przyjacielskie, ale przecież poważne, bo pucharowe zmagania. Dość powiedzieć, że z obu stron stanęło po 10 zawodników. Koledzy z Oranienburga łowili na ciężkie zestawy i dużo dalej niż my – przyznał v-ce Prezes Koła Miasto Czesław Mogilnicki. To był chyba błąd z naszej strony, bo my ustawiliśmy się na lekkie i dość bliskie wędkowanie. Okazało się, że za białymi robakami i ochotką przypłynęło bardzo dużo drobnych i niewymiarowych okoni. Trzeba je było wypuszczać. Przydałaby się kukurydza, ale jej u nas zabrakło. Dobrze spisał się Łukasz Potkański, który po naszej stronie złowił nieco ponad dwa i pół kilograma ryb. Cóż z tego. Dwóch niemieckich kolegów było zdecydowanie lepszych. W ich siatkach znalazło się ponad 3 i ponad 5 kilogramów a ten najlepszy wynik osiągnął Tonnies Jorn. W sumie wynikiem 17,150 koledzy z Niemiec wygrali po raz trzeci i przechodni Puchar powędrował do Oranienburga.