Worki i grabie

Nie chodzi tu oczywiście o jakąś innowacyjną metodę połowu i zabieranie z łowisk ryb w workach. Trafiały tam oczywiście śmieci. Tradycyjnie, jak co roku członkowie kół naszego Okręgu PZW rozpoczynają wiosenne porządki nad wodami, którymi się opiekują.

Tak było oczywiście nie tylko w Szczecinie. Wystarczy wspomnieć kolegów z Koła „Węgorz” Węgorzyno, którzy sprzątali w kilku miejscach. Ich akcja objęła jeziora Węgorzyno, Zajezierze, Przytoń i oba Storkowskie, czyli Górne i Dolne. W tym samym czasie nad Regalicą i Kanałem Odyńca pojawili się wędkarze nie tylko szczecińskich kół. Z tego, co wiem nad Regalicą przy ogrodach działkowych nad znanym większości miłośników kija łowiskiem Odra Kamienie na Wyspie Puckiej członkowie Koła Big Fish. Worki już czekały. W tym samym czasie rozpoczęło się spotkanie nad Odyńcem ( patrz foto). Koledzy z Koła Kiełbik na początek wypróbowali swój nowy baner, przed którym wyprężył swoją pierś Heniu. Trochę zamieszania sprawili koledzy z stargardzkiego Koła Miętus, którzy o poranku rozpoczęli w wyznaczonym miejscu spotkania swoje zawody spławikowe. Poważniejszych waśni na szczęście nie było. Stargardzianie obiecali, bowiem po zakończonych zmaganiach część łowiska posprzątać. Kiełbiki, którym pomagali koledzy i koleżanki z Kół Szczecin Miasto i Sandacz szybko uporali się z wyznaczonymi zadaniami. Dziękujemy – jak zwykle urzędnikom miejskim za zorganizowanie wywózki śmieci. Nadal jednak można się łapać za głowę, kiedy ogląda się coroczne efekty sprzątania. W mieście działają wszak EKOPORTY, do których można za darmo odstawić cały sprzęt RTV i AGD. Czy rzeczywiście łatwiej jest wywieźć lodówkę nad wodę i wyrzucić w krzaki? A opony? Nabrzeże i okoliczne krzaki ciągnące się wzdłuż ulicy Floriana Krygiera zasłane są również pozostałościami po paniach, które wykonują tam najstarszy zawód świata. Szkoda jednak, że Straży Miejskiej ani Leśnej tam nie widać. Czasami tylko pojawią się policjanci. No, ale oni nie sprawdzają czy panie po sobie posprzątały.