Na morzu!

I to nie byle jak, czyli wyłącznie dla przyjemności, ale podczas zmagań w Morskich Mistrzostwach Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie. W szranki dwudniowych zawodów rozgrywanych 26 i 27 lutego stanęło dwudziestu wędkarzy, którzy wypłynęli z portu w Darłówku na kutrze „Złota Rybka”.

Pierwszego dnia czyli w minioną sobotę zmagania odbywały się przy dość dobrej pogodzie, ale na łowisko trzeba było płynąć około półtorej godziny. Na głębokości około 35-40 metrów rozpoczęła się pierwsza, dziesięciogodzinna tura. Tego dnia największe szczęście miał Zbigniew Stawiecki, który nie tak dawno został nowym zastępcą Komendanta Państwowej Straży Rybackiej w Szczecinie. Żeby tego było mało był to jego pierwszy wypad na taką ważną imprezę. A dlaczego wspomniałem o szczęściu? Zbyszek złowił bowiem największą rybę zawodów. Jego dorsz miał 80 centymetrów długości. To na Bałtyku rzeczywiście piękny okaz.

Mniejszych, choć i tak znakomitej jakości ryb oczywiście też nie brakowało. Najwięcej dorszy, zgodnie z tym co przekazał mi Sędzia Główny Mistrzostw Łukasz Potkański padło w czasie, kiedy szyper „Złotej Rybki” napłynął nad leżący na dnie wrak. W niedzielę pogoda wyraźnie się zmieniła. Chwilami zawodom towarzyszyła niemal zupełna flauta. Kto był kiedykolwiek na morzu, ten pewnie wie, że brania są zdecydowanie bardziej intensywne, kiedy kuter stoi w dryfie, a woda faluje. Po kolejnej, również dziesięciogodzinnej turze przystąpiono do mierzenia wszystkich złowionych ryb. Najwięcej punktów zgromadził Janusz Kowalski z Koła Pyrzyce i to on wracał do domu w blasku Morskiego Mistrza Okręgu. Ernest Kwiecień z Koła Troć zakończył zmagania na drugim, a Ryszard Ornat z Koła Lipień, który po sobotniej turze zajmował pierwsze miejsce na trzecim. Aż żal, że mnie tam nie było.