Na goleniowskich stawach Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie – choć to pełnia sezonu wakacyjnego – nikt się nie nudzi, bo obowiązków nie brakuje. Tam, gdzie jest to potrzebne trwa odkażanie wody. Ryby nie mogą przecież chorować. Trzeba je też dokarmiać. Tu jednak jest mały problem. Zimny lipiec spowodował, że przyrosty narybku są niewielkie. Może uda się to nadgonić teraz, w sierpniu. Marcin Klupś kierujący Ośrodkiem Hodowlano Zarybieniowym powiedział mi, że wszystkie stawy są pełne. Pływają w nich między innymi jazie, klenie, certy i bolenie. Tak będzie aż do września, kiedy zaczną się odłowy. To, co się w tym roku nie udało, to naturalne – choć w stawach – tarło sandaczy. Niestety zimna wiosna spowodowała, że wykluło się bardzo mało narybku. Szkoda, ale tak też bywa.
Nad stawami spotkałem również Dyrektora Biura Zarządu Okręgu PZW w Szczecinie Rafała Pendera, który wraz z projektantem bacznie przyglądał się urządzeniom technicznym potrzebnym do prawidłowego gospodarowania na ośrodku. Sporo prac już wykonano. Powstały nowe odłówki, mnichy, schody skarpowe i wiele innych elementów, ale to tylko na połowie stawów. Teraz pora na kolejne inwestycje. Nie od razu oczywiście. Najpierw projekt, później będziemy się starali o pieniądze – powiedział mi Rafał Pender. Jest jednak jeden element, który będzie wykonywany na dniach. Potrzebny materiał już leży i czeka. Teraz przy stawach, drogi dojazdowe do budynków i obiektów nie będą już tylko gruntowe. Niebawem pokryje je kostka brukowa. Będzie się nam pracowało zdecydowanie lepiej i wygodniej – dodaje Marcin Klupś. Na pobliskiej wylęgarni jest spokojniej. Tam trwają przygotowania do przyjęcia pierwszych dostaw ikry. To jednak nie wcześniej niż za miesiąc, półtora.