OBCE GATUNKI

Niejeden z nas zdziwił się pewnie, kiedy wędkując nie mógł rozpoznać ryby, która zawisła na haczyku. Ryby albo bardzo dziwnego włochatego kraba.

Są takie miejsca w samym Szczecinie i w jego pobliżu gdzie nasze zdziwienie może sięgnąć zenitu. Może również być niebezpiecznie i to nie tylko dla nas, ale i dla całego ekosystemu.

Weźmy na przykład taką niewielką rybkę o intrygującej nazwie „Babka bycza” Trafiła do wód Bałtyku prawdopodobnie w wodach balastowych statków mniej więcej w połowie lat osiemdziesiątych. Teraz zasiedla rzeki niszcząc nasz ekosystem. Podobny przypadek dotyczy „Basa słonecznego”. Pojawił się na początek w ciepłym kanale Dolnej Odry, a teraz można go już spotkać również i w jeziorach, choćby w Wirowie, czy w wodach szczecińskiej Rusałki. To wynik nieodpowiedzialnej działalności wędkarzy i innych ludzi, którzy nieświadomi zagrożeń przenoszą często akwariowe ryby do wód otwartych – dodaje dr Adam Tański z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa szczecińskiego ZUT. To nie tylko brak rozsądku, ale też nieznajomość prawa. Wpuszczanie obcych gatunków do lokalnych wód jest zabronione ustawowo. W Stanach zjednoczonych grożą za to bardzo wysokie kary. Kolejnym przykładem są wpuszczane do rzeki piranie. W zasobach wydziału jest też preparat „Zbrojnika lamparciego”, który po złowieniu na wędkę trafił tam od wędkarza z Bydgoszczy. To ryba pochodząca z dorzecza Amazonki i Orinoko, a u nas hodowana w akwariach. We wszystkich przypadkach wyjadają one naszym rodzimym rybom pokarm i utrudniają rozród niszcząc cały ekosystem. Spustoszenie wśród naszej ichtiofauny sieją też nie tylko obce gatunki ryb. Podobnie jest z krabami wełnistoszczypcymi czy rakiem pręgowanym oraz pasożytami żyjącymi na obcych gatunkach.

Zamieszczone zdjęcia pochodzą ze zbiorów dr Adama Tańskiego i dr Przemysława Czerniejewskiego z WNoŻiR szczecińskiego ZUT.