Byłem, widziałem i muszę przyznać, że to, co zobaczyłem sprawiło na mnie olbrzymie wrażenie! Po raz pierwszy na terenie Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie odbyło się sztuczne pobieranie ikry od troci nowatorską pneumatyczną metodą.
Wyłowione na przepławkach tarlaki trafiły najpierw do zbiornika gdzie dokonano wstępnej selekcji. Trzeba było wybrać ryby, których organizm był już gotowy do tarła. Później po specjalnej, lekko usypiającej kąpieli trafiały już w ręce ichtiologów. W specjalnym leżu w powłoki brzuszne wbijana była igła i z przygotowanego dozownika wypuszczano obojętny gaz. Ten zwiększał ciśnienie wewnątrz ryby, a to powodowało, że do przygotowanych misek wypływała ikra. Po raz pierwszy taką metodę pobierania zastosowali na pstrągach w połowie lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia Australijczycy. Teraz korzystając z grantów unijnych próbują zastosować tę metodę naukowcy z olsztyńskiego Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk. To właśnie oni przywieźli nad Regę urządzenia i pokazali naszym ichtiologom, jak to się robi. Prowadzący projekt Radosław Kowalski z instytutu przyznał, że metoda jest nowatorska nie tylko na skalę kraju, ale również i świata. Nie tylko w znakomity sposób odciąża przy sztucznym tarle pracę ludzi, ale też powoduje, że ikra nie jest tak mocno narażona na zgniatanie przy tradycyjnej metodzie jej pobierania. Dyrektor Okręgu PZW w Szczecinie i jednocześnie ichtiolog Rafał Pender powiedział mi, że ten nowy sposób wygląda rzeczywiście bardzo ciekawie. Po pobraniu ikry ryby były ważone, znakowane i wpuszczane do dobrze natlenionych zbiorników, aby się obudziły, a następnie wracały do rzeki. Ikra z kolei została zapłodniona pobranym od samców mleczem i trafiła do wylęgarni naszego związku w Goleniowie. Jakie będą efekty? Na to musimy jeszcze poczekać i to aż do wiosny.